sobota, 22 marca 2014

Wiosenne porządki, czyli nowe życie tenisówek.

Tak to właśnie jest jak się człowiek narwie na okazję - tenisówki za dychę? - biere! W ten sposób zostałam właścicielką trzech par tenisówek - szarych, czarnych i granatowych. Okazało się że chodziłam praktycznie tylko w czarnych i granatowych, przy czym po którymś czyszczeniu (no przyznam, lekko agresywnym...) kolor przetarł się miejscami. Szare papucie założyłam chyba tylko raz, potem leżały odłogiem. Aż do wczoraj.




Teraz butki wyglądają całkiem całkiem, w sam raz na wiosnę! 


I jeszcze jeden i jeszcze raz:


6 komentarzy:

  1. przepięknie to wygląda!

    OdpowiedzUsuń
  2. Joanno! Cudowności! Naszywałaś to czy malowane? Z 'daleka' nie widzę, niestety.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Piękna Pani - wszyściuśko akrylkiem malowane! :D

      Usuń
    2. Jezusku, taki talent! Po cóż Ci ta biologia :D

      Usuń
    3. Piąty rok się zastanawiam :D

      Usuń