Kontynuując jakże słodki temat, pokażę Wam jak powstawała kolejna bransoletka.
Tak jak poprzednio kulałam jeżynki i borówki, co przełożyło się na takie ciacho:
Kiedy ciacho ukończyłam i rzuciłam w kąt, zabrałam się za resztę, herbatniki robiłam hurtem do obu bransoletek, ale brakowało jeszcze borówek:
Oraz jeżyn!
Efekt końcowy: